Kolekcja i jej twórcy

Józef Ignacy Kraszewski (1812–1887), pisarz, publicysta, historyk i krytyk sztuki, urodził się w Warszawie, ale dzieciństwo spędził w domu swych dziadków w Romanowie, gdzie wychowywała go prababka. Uczył się w szkołach w Białej Podlaskiej, Lublinie i Świsłoczy, w których dzięki światłym nauczycielom narodziły się jego zainteresowania naukowe i literackie. W 1829 roku rozpoczął studia lekarskie na Uniwersytecie Wileńskim, następnie przeniósł się na Wydział Literacki, ucząc się równocześnie rysunku i malarstwa pod kierunkiem Jana Rustema i być może Wincentego Smokowskiego (później w Warszawie w 1838 roku pobierał lekcje malarstwa u Bonawentury Dąbrowskiego). W 1830 roku za udział w konspiracji przedpowstaniowej został aresztowany i uwięziony; do 1833 roku pozostawał pod nadzorem policyjnym. Cały ten czas spędził na studiowaniu źródeł do historii Wilna i Litwy oraz pisaniu pierwszych powieści historycznych. W 1834 roku wyjechał na Wołyń, do Horodca, magnackiej siedziby kolekcjonera dzieł sztuki Antoniego Urbanowskiego, gdzie sporządził katalog jego ogromnej biblioteki. Po ślubie w 1838 roku z Zofią Woroniczówną, bratanicą prymasa Jana Pawła Woronicza, zamieszkał we wsi Gródek koło Łucka i w Hubinie, później na dłuższy czas osiadł w Żytomierzu, gdzie poświęcił się działalności społecznej, kulturalnej i oświatowej. Odbywał liczne podróże po Podlasiu, Wołyniu i Polesiu. W latach 1841–1852 wydawał „Athenaeum”, pismo poświęcone tematyce „starożytniczej”. W 1858 roku został członkiem korespondentem Krakowskiego Towarzystwa Naukowego, odbył wówczas również pierwszą podróż po Europie. W tym okresie tworzył powieści o różnorodnej tematyce: ukazujące życie współczesnego artysty i jego miejsce w społeczeństwie, powieści ludowe (między innymi Chata za wsią, 1852), z życia szlachty i historyczne (Zygmuntowskie czasy, 1846). W latach czterdziestych zaczął gromadzić materiały do projektowanej historii sztuki polskiej i słownika artystów polskich, które częściowo opublikował w pracy Ikonotheka. Zbiór notat o sztuce i artystach w Polsce (Wilno 1858). Badał też zabytki archeologii słowiańskiej i wydał o nich książkę Sztuka u Słowian, szczególnie w Polsce i Litwie przedchrześcijańskiej (Wilno 1860). W 1860 roku przeniósł się na stałe do Warszawy, gdzie objął redakcję zakupionej przez Leopolda Kronenberga „Gazety Codziennej”, a następnie „Gazety Polskiej”, na łamach której walczył o przemiany społeczne i gospodarcze w Królestwie Polskim. W lutym 1863 roku, zagrożony aresztowaniem, pisarz opuścił Warszawę, do której już nigdy nie wrócił. Wyjechał do Drezna, skąd odbywał liczne podróże po Europie (w 1866 roku uzyskał obywatelstwo austriackie, a w 1868 roku przyjął obywatelstwo saskie). W tym okresie zmagał się z problemami finansowymi, które przyczyniły się do podjęcia przez niego decyzji o sprzedaniu swej kolekcji dzieł sztuki. W 1865 roku wydał w Dreźnie jej katalog zatytułowany Catalogue d’une Collection Iconographique Polonaise, composée des dessins originaux, gravures, xylographies, lithographies, illustrant l’histoire, la géographie, antiquités, costumes, moeurs, armes, meubles etc. de l’ancienne Pologne, de ses provinces et pays limitrophes, a w 1869 roku sprzedał ją w całości Aleksandrowi Branickiemu z Suchej. W latach 1870–1871 rozpoczął współpracę z wywiadem francuskim, dużo podróżował. W tym okresie stał się autorytetem dla narodu, a zaborcy widzieli w nim „reprezentanta sprawy polskiej”. Uroczystości z okazji jubileuszu 50-lecia jego pracy twórczej, które odbyły się w 1879 roku w Krakowie, przybrały charakter demonstracji patriotycznej. W 1883 roku został aresztowany w Berlinie i osadzony w Moabicie, a następnie skazany za zdradę stanu na 3,5 roku twierdzy. W następnym roku przewieziono go do twierdzy w Magdeburgu, skąd za kaucją wyszedł w 1885 roku. Zamieszkał w San Remo, dokąd przeniósł swe zbiory biblioteczne i dzieła sztuki z Drezna. Zmarł w Genewie. Uroczysty pogrzeb  pisarza odbył się w Krakowie, a jego ciało spoczęło na Skałce. 


  
Portret Józefa Ignacego Kraszewskiego,
lata 50. XIX w.
Litografował Alfonse Leon Noël według rysunku Jana Ksawerego Kaniewskiego
Litografia tonowana, papier
Muzeum Narodowe w Warszawie, nr inw. Gr.Pol.9924
Karykatura Józefa Ignacego Kraszewskiego, ok. 1880
Litografował Władysław Walkiewicz według rysunku Arkadiusza Mucharskiego
Litografia, papier
Muzeum Narodowe w Warszawie, nr inw. 98449


Kraszewski pozostawił po sobie ogromną spuściznę pisarską (223 utwory powieściowe, w tym 94 historyczne, 15 utworów scenicznych, setki recenzji i artykułów oraz listów). Stworzył typ powieści masowej, zaspokajającej potrzeby szerokich rzesz czytelników. Na jego książkach uczono się historii narodowej. Ogromną popularność zyskały takie utwory, jak Stara baśń, Hrabina Cosel czy Brühl. Przez całe życie współpracował z czasopismami, takimi jak „Tygodnik Petersburski”, „Tygodnik Ilustrowany”, „Kłosy”, „Bluszcz”, „Ruch Literacki”, „Tygodnik Mód i Powieści”, „Dziennik Poznański”, „Kurier Warszawski”, pisząc między innymi recenzje i artykuły o sztuce i muzyce. Był autorem prac naukowych (na przykład Polska w czasie trzech rozbiorów, 1873–1875; Krasicki, 1879), wydawał materiały źródłowe do dziejów Polski, głównie pamiętniki i zbiory korespondencji („Pamiętniki Stanisława Augusta Poniatowskiego”, 1870; „Listy Zygmunta Krasińskiego”, 1882–1883). Był uzdolniony plastycznie, malował obrazy olejne i akwarele (przeważnie pejzaże), rysował (między innymi szkice z natury, w których przedstawiał zabytkowe budowle i ruiny, kopie wizerunków osobistości historycznych, portrety wybitnych postaci współczesnych), uprawiał grafikę, ilustrował utwory własne i innych autorów. Swe obrazy wystawiał w Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie, należał również do warszawskiego komitetu Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. Poświęcał się także muzyce, grał na fortepianie i komponował, gromadził rzadkie muzykalia, interesował się życiem i twórczością Fryderyka Chopina.

Swoją kolekcję rysunków, rycin i książek, stanowiącą bogaty materiał artystyczny i ikonograficzny do badań nad historią i kulturą Rzeczpospolitej, wykorzystywaną przez niego w pracy pisarskiej i naukowej, zaczął Kraszewski tworzyć w sposób metodyczny w latach czterdziestych XIX wieku. Jednak zainteresowanie zabytkami i dziełami sztuki przejawiał od dziecka. W 1877 roku pisał w swych wspomnieniach: Dla mnie jednak od dziecinnych lat, już nie wiem skutkiem czego, przeczuciem jakimś, sympatią niepojętą, książka stara, szczególnie polska, miała urok niesłychany. Nikt u nas w domu w starych książkach się nie kochał, nie było to więc naśladownictwem, ale symptomem dla mnie do dziś dnia niezrozumiałym. Pierwszy raz w życiu spotkałem się ze skrzynką bardzo starych ksiąg wyrzuconych z biblioteki bialskiej na strych [...]. Chwili tej do dziś dnia zapomnieć nie mogę... [...] Po co poszedłem na ten strych, nie wiem, lecz spostrzegłszy książki, rzuciłem się na nie jak na skarb, z gorączkową chciwością. [...] Miłość tę dla bibuły wiernie aż do dziś dnia zachowałem w sercu i Bóg jeden wie, ile mnie ona kosztowała. W roku 1851 Kraszewski zanotował: Moja kolekcja doszła do wspaniałych rozmiarów i wkrótce stanie w rzędzie cenniejszych w kraju. Swe zbiory pisarz powiększał poprzez zakupy, otrzymywał też liczne dary, w latach osiemdziesiątych tak podsumował swą pasję kolekcjonerską: Dwadzieścia z górą lat ten, co to pisze, zbierał, ciułał, nabywał często za grosz ostatni, od ust sobie niemal odejmując, wszystko, co do ikonografii i archeologii naszej służyć mogło. Szczęśliwy traf, dobrzy ludzie zbogacili ten w początku bardzo skromny, potem coraz się rozrastający, w końcu bardzo piękny już zbiór mnóstwem nieoszacowanych pamiątek. [...] A! Co to była za radość, co za szczęście pochwycić coś długo pożądanego i zamknąć do teki! Co to było za szczęście godzinami układać, obliczać, cieszyć się tym, studiować! Tylko ci, którzy sami chorowali na zbieranie [...] pojmą rozkosz kolekcjonisty, powoli zbliżającego się do ideału, do jakiegoś kompletu, do dwóchset Falcków na przykład [...]. Nagle – katastrofa. [...] wszystko wędruje do Saksonii, pozabijane w paki, zamknięte. [...] Naga, zimna, straszna rzeczywistość zagląda w oczy niemiłosiernie [...] tego zbioru ikonograficznego pozbyć się potrzeba.[...] Zmierzcha, pusto – siedzę na tych ruinach przeszłości, powtarzam sobie: »Rozstać się z tym wszystkim potrzeba...« [...] Wszystko to razem skupione, stanowi całość, której rozproszenie odejmie wartość i znaczenie. [...] Na ostatek kolej padła na owe paki ze zbiorem ikonograficznym [...] najrzadsze sztychy, najpiękniejsze rysunki, Płońscy, Norbliny, seciny Smuglewicza, Czechowicza pomysłów itd., itd. [...] Wszystko to, ażeby się nie rozsypało, potrzeba było oddać [...] i wyrzec się tego na wieki, a ze zbiorem razem pożegnać nadzieję ułożenia ilustrowanych dziejów, do których ów zbiór miał posłużyć! [...] Gdzie dziś szukać takich Jeremiaszów Falcków, Hondiusów, takich rysunków jak portret Wiśniowieckiego z natury... [...] Paki z Drezna odjechały dawno do Suchej”.

 

Braniccy, Tarnowscy z Suchej 


         
Aleksander hr. Branicki z synem Władysławem, ok. 1860
Fotografował Serge Levitsky, Paris
Muzeum Narodowe w Warszawie, nr inw. DI 113924
Aleksander hr. Branicki z wnuczką Marią, ok. 1875
Fotografował Fontaine Succr, Ancne Mon G. Le Gray & Cie, Paris
Muzeum Narodowe w Warszawie, nr inw. DI 113923



Twórcą biblioteki i kolekcji dzieł sztuki w Suchej był Aleksander Branicki (1821–1877), który na mocy działów spadkowych otrzymał w 1843 roku klucz Stawiszcze w dobrach białocerkiewskich na Ukrainie oraz Tarnawę w Galicji. W 1846 roku kupił on Suchą (Beskidzką), będącą przez dwa stulecia w posiadaniu rodziny Wielopolskich, i w 1849 roku Ślemień w Galicji. Za popieranie powstania styczniowego został skazany na wysiedlenie poza granice cesarstwa rosyjskiego. Na swą główną rezydencję wybrał zamek w Suchej, który gruntownie odrestaurował i wyposażył, sprowadzając z Paryża kompletne urządzenie wnętrz. Dokonywał zakupów i sprowadzał dzieła sztuki ze swych ukraińskich włości – obrazy i rzeźby, porcelanę, tkaniny i broń. Zgromadził wspaniałe zbiory biblioteczne, obejmujące liczne starodruki, rękopisy i dzieła z różnych dziedzin wiedzy. W 1869 roku zakupił kolekcję rycin i rysunków Józefa Ignacego Kraszewskiego. W Stawiszczach założył ogród botaniczny roślin krajowych, w Janiszówce hodował konie rasowe, sprowadzając do stadniny araby. Podejmował liczne podróże badawcze (w latach 1863–1864 i 1872–1873 do Górnego Egiptu i Nubii, 1866/1867 do Algieru), finansował badania Benedykta Dybowskiego w Kraju Ussuryjskim. Okazy przywiezione z tych wypraw oraz nabytki ofiarował do zbiorów Gabinetu Zoologicznego Uniwersytetu Warszawskiego, fundował stypendia dla studentów oraz finansował wydawnictwa z dziedziny zoologii i botaniki. Był jednym z pierwszych miłośników fotografii w Polsce, sam fotografował i założył własne laboratorium. Jego jedyny syn, Władysław Branicki (1848–1914), zajmował się gospodarowaniem w swych dobrach na Ukrainie, między innymi hodował konie w Stawiszczach, założył stację doświadczalną hodowli roślin i rozwijał przemysł cukrowniczy. Był człowiekiem nieśmiałym i skromnym. Prowadził anonimowo szeroko zakrojoną działalność filantropijną, wspomagając finansowo potrzebujących przez podstawione osoby. Wśród nielicznych osób wtajemniczonych w tę działalność Władysława był Bolesław Prus. Córka Władysława Branickiego Anna (1876–1953) została w 1897 roku drugą żoną Juliusza Tarnowskiego (1864–1917), wnosząc mu Suchą z bogatą biblioteką i dziełami sztuki.



       
Anna z Branickich Tarnowska, ok. 1898
Fotografował Józef Sebald, Kraków
Muzeum Narodowe w Warszawie, nr inw. DI 113949

Młodszy syn Juliusza i Anny z Branickich, Juliusz Gabriel (1901–1989), dziedzic Suchej, ożenił się z Różą Zamoyską (1907–1998), z którą dochował się sześciorga dzieci. Za działalność w Polskim Czerwonym Krzyżu na terenie Francji Juliusz dostał się do Dachau. Po drugiej wojnie światowej rodzina Tarnowskich osiadła za granicą, głównie we Francji. Najstarszym synem Juliusza i Róży Tarnowskich jest Władysław Juliusz (ur. 1931), który występuje w imieniu Spadkobierców Juliusza i Róży Tarnowskich.

Portret zbiorowy gości weselnych na ślubie Anny Branickiej z Juliuszem Tarnowskim z Końskich przed pałacem Branickich na Frascati w Warszawie, 14 września 1897
Fotografował Jan Mieczkowski
Muzeum Narodowe w Warszawie, nr inw. DI 69366